sobota, 29 października 2011

goferki.

sobota + poranek + gofry = śniadanie na 5 +

Dziś.. moja największa słabość.. gofry.
Nie chciałam ich robić, ponieważ mam pewne obawy, że się uzależnię, ale kusiła mnie opcja śniadaniowa.
O tej godzinie jeszcze nigdy ich nie jadłam..
Teraz spokojnie.. postaram się konsumować je od czasu do czasu.

Jedno wiem.

Trudno im się oprzeć.



gofry z jogurtem naturalnym, malinami, jagodami, truskawkami, winogronem, wiórkami kokosowymi i kakao


Przepis na 2 małe goferki :

suche składniki:
1/3 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
mokre sładniki:
1/4 szklanki mleka
1/2 jajka
1 łyżka oleju
kilka kropel olejku waniliowego

W jednym naczyniu wymieszać suche składniki, w drugim mokre.
Połączyć mokre z suchymi.
Wymieszać i wlać do gofrownicy.
Poczekać kilka minut, aż ciasto wyrośnie i nabierze ładnego koloru. Wyłożyć na talerzyk i zjeść :)


4 komentarze:

  1. Heh, też ich nie robię z tego samego powodu co Ty:). Ale może czas się przełamać :) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak patrzę na Twoje gofry to mi smutno, bo na śniadanie zjadłam dziś tylko marne kanapki z pastą jajeczną!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie jestem na tak. Uwielbiam gofry z samego rana :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę gofrownicy! Czekam na święta licząc, że znajdę ją pod choinka, haha. :D

    OdpowiedzUsuń